czwartek, 22 listopada 2012

Wiwiadówka... Grrr~

W końcu dorwałam komputer. Więc witam was serdecznie.




Co się u mnie ciekawego działo ostatnimi czasy? Właściwie ni. Albo, dobra.... nie pamiętam >.> Ale pomyśle troszke... pomyśle... *głośno myśli* ostatnia notka była 19 listopada, czyli w poniedziałek....
a więc...

20 listopada, wtorek
Krótko i zwięźle, nie miałam 1-wszej matmy i nie było sprawdzianu. YEY~! Na biologi było spoko. Pan uznał, że nic nie umiemy, a ja nie potrafię odnaleźć się w podręczniku (i nie tylko ja). Dostałam dwa plusy na polaka a na religii nie uważałam. Jak zwykle na religi.
W domu? Nie włączyłam kompa. I tyle... serio... nudy co nie?

21 listopada, środa
Ah ten dzień jak zwykle jest zbyt męczący. Mieliśmy sprawdzian (ten zaległy z matmy) i chyba będą mieć 4, lub coś koło tego. Ale napisałam WSZYSTKO i chyba dobrze. Jestem z siebie dumna i ciesze się, że popsuła się pani drukarka. Na chemii pytała.... na szczęście mnie ominęło. Choć to umiem, i rozumiem, to TEGO JEST ZA DUŻO~! Jeszcze dobrze niektórzy nie ogarnęli aldehydów i ketonów a tu już kwas mrówkowy. MASAKRA~! Następne fizyki... ujdzie... tsa... ujdzie... I oczywiście Polski, na którym pisałam... tylko. Zaś na angielskim dostałam minusa. TT^TT Bo źle powiedziałam jak jest przesłuchiwać. Znaczy dodałam końcówkę. Kończyliśmy historią i ZYGMUNTEM~! Normalnie gość co był towarzyski... Z wszystkimi chciał się... bić. Tsa... wojna ze Szwecją, Państwem Moskiewskim, Turkami oraz wojna domowa z Kozakami. On miał zbyt duże ambicje i wszystkich chciał nawracać. Oj, Zygmuś, Zygmuś...
Moja sis miała w tedy wywiadówkę. Nawet nie bylo tak źle...
i OGLĄDAŁAM A9 CHANNEL~! Ej, no kocham to... Saga, Tora, Nao, ogórek, suchy lód, grzyby, iPhony, 10.000 jenów i biustonosz...  PAMIĘTAJCIE~! By w paczkach do Sagi wysyłać biustonosze ^^ Ucieszy sie chłopaczyna.
A9 Channel - 10.12r. (1/2)
A9 Channel - 10.12r. (2/2)

22 listopada, czwartek
A dziś nie miałam 2 pierwszych lekcji. Matma minęła spokojnie, polski nawet też (oprócz przemowy pani na temat palenia). A hiszpański? Braliśmy czas przeszły. Jest ich tyle co w angielskim (zwątpiłam w życie) i koleżanka uznała, że będzie się japońskiego uczyć, bo mają mało czasów. Ale to poniekąd dobry powód. Na kolejnej lekcji był sprawdzian. Chciałabym 4, oj chciałabym
Kolejno powędrowałam na Siemache z koleżanką. Fajnie tam, ale mamusia nie wyraziła zgody, bo wracam przed 20.Bu~!!
 Ah i była wywiadówka. Fakt, że tu jestem oznacza, że żyje... I w ogóle, ale muszę już kończyć. 






Więcej dowiecie się jutro~!! Branoc <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

magazyn Asia on Wave

Tutaj mnie znajdziecie